Ślub w Holandii

Po dwóch tygodniach od fantastycznej sesji narzeczeńskie w Paryżu, nadszedł czas ponownie spotkać się z Pauliną i Johnem.
Tym razem zaprosili nas do uroczej miejscowości Klein Zundert, która znajduje się w Holandii.
Miejscowość ta położona jest niespełna 2 km. od miasteczka Zundert, w którym na świat przyszedł wielki artysta Vincent van Gogh.
Vincent w 1880 roku zaczął uczyć się malarstwa. Przypadek Holendra jest o tyle fascynujący, że jego twórczość trwała 10 lat.
Pierwsze pięć to był czas prób, a następne pięć świadomej dojrzałej twórczości, genialnej pracy, która dała znakomite wyniki.
Odwiedzając muzeum poświęcone temu wielkiemu malarzowi, mogliśmy naładować swoje akumulatory.
Po spotkaniu z Pauliną i Johnem, i ustaleniu harmonogramu następnego dnia, mogliśmy skosztować lokalnego piwa Zudert Trappist i pysznych serów. Polecam

Hoeve Klein Zundert klimatyczna restauracja

Wielki dzień Pauliny i Johna rozpoczęliśmy od sesji zdjęciowej w budynku szkoły.
To właśnie w tym gmachu wiele lat wcześniej Paulina podkochiwała się platonicznie w młodym nauczycielu języka niemieckiego,
aby po latach los ponownie postawił Johnowi, Paulinę na drodze jego życia i tym razem doprowadził ich przed ołtarz.
Uroczystość cywilna odbyła się w ogrodzie restauracji Hoeve Klein Zundert i poprowadziła ją przesympatyczna właścicielka obiektu.
Następnie udaliśmy się do pobliskiego kościoła, aby uczestniczyć ceremonii, podczas której nowożeńcy powiedzieli sobie sakramentalne – tak.
Po ceremonii, na hulanki i swawole, powróciliśmy do przyozdobionej zdjęciami z romantycznej sesji narzeczeńskiej, restauracji Hoeve Klein Zundert,
a przyjęcie weselne zakończyło się wspólnym wypuszczeniem chińskich lampionów.